niedziela, 28 maja 2017

Święto Pierogów w Bychawie

Święto Pierogów w Bychawie od wielu lat przyciąga amatorów i producentów tych pyszności. Również w  tym roku, 28 maja, tysiące ludzi z różnych części Polski zjechało do Bychawy aby smakować kosztować i dobrze się bawić.Ponieważ nasze zaprzyjaźnione klubowiczki z Bychawy także były producentkami pierogów i innych pyszności nasz Klub wybrał się na degustację.Piękna pogoda sprzyjała dobrej zabawie więc i my uległyśmy pierogowemu szaleństwu:):):)

sobota, 27 maja 2017

Wszystkie dzieci nasze są:)

Czas -wczesne, sobotnie popołudnie 27 maja 2017. Miejsce -plac za Urzędem Gminy w Radecznicy. To czas dzieci,święto dzieci. W scenerii Dzikiego Zachodu ponad setka maluchów bawiła się z animatorami,korzystała z "dmuchańców" ,brała udział w konkursach i zabawach. Czekały na nich wigwam Indian,wóz osadników,przejażdżki na koniach.Zaczarowane drzwi do świata Dzikiego Zachodu zachęcały do wejścia-każdy uczestnik zabawy dostawał talon na watę cukrową lub popcorn.Panie z Klubu upiekły ciasteczka,pomogły przy dekoracji i brały czynny udział w zabawie - wszak wszystkie dzieci nasze są:):):)







sobota, 13 maja 2017

Spełniamy marzenia......:)

W chłodny majowy dzień wyjechałyśmy na wycieczkę do Lublina. Dlaczego spełniamy w ten sposób marzenia? Otóż taka wycieczka okazała się być spełnieniem marzenia wielu uczestniczek. Zaczęłyśmy naszą wędrówkę w Muzeum na Majdanku,miejscu szczególnym dla każdego człowieka. Przemierzając ścieżki tego miejsca ,w którym za sprawą ludzi wydarzyło się tak wiele okrucieństwa,każda z nas miała łzy w oczach. Wychodząc zadawałyśmy sobie pytanie dlaczego ludzie ludziom zgotowali tak straszne piekło. Jesteśmy przekonane że każdy Polak powinien przejść taką lekcję historii.
 Następnym miejscem w którym znalazłyśmy się był Ogród Botaniczny. Jeszcze w wiosennej oprawie,kwitnący i pachnący,zachwycający jak zawsze. Nie miałyśmy przewodnika więc każdy podziwiał to miejsce we własnym tempie.Chwila odpoczynku przy Dworku Kościuszków i czas na powrót do domu.Uczestniczki zadowolone ale i zmęczone ,zwłaszcza nasze seniorki -zgodnie jednak stwierdziłyśmy że to był pierwszy raz ale nie ostatni.Pod hasłem "Cudze chwalicie swego nie znacie" wkrótce wyruszymy na kolejne wędrówki.